sobota, 1 marca 2014

Idealna sylwetka

Naoglądałam się setek zdjęć pięknych kobiet, o ślicznie zarysowanych mięśniach, ale nie jak u kulturystki. Takie jest i moje marzenie, tylko pytanie czy realne?

Pojęcie kobiecości zmieniało się przez lata, kiedyś na topie były 'rubensowskie' (ale to było raczej dawno :P ), później anorektyczki, teraz przyszła pora na fit.
Jak mówiłam - 'moda' na fit ma swoje dobre i złe strony. Dobre, bo ludzie nareszcie ruszyli się z kanap, po mojej miejscowości chodzi dziesiątki 'kijanek' (tak nazywa się u mnie osoby uprawiający również bardzo modny Nordic Walking). Złe strony mogą być takie, że ktoś zupełnie nieopatrznie i niechcąco może zrobić sobie krzywdę (choćby rzuci się na diety cud, Dukana albo inne takie i zniszczy sobie zdrowie) lub po prostu urazy, które niestety są często nieuniknione.

Akurat o urazach mogę napisać epopeję, bo był to temat mojej pracy licencjackiej. Jednak nie o tym miałam pisać w tym poście. ;)

Sylwetkę moim zdaniem idealną ma Ewa Chodakowska. Są ludzie, którzy ją uwielbiają i jak Biblię traktują jej książki i wpisy na fb, są tzw. 'hejterzy'. Jednak nie chodzi mi o jej - nie wiem jak to nazwać.. 'misję' (?), tylko po prostu o ciało. Rzućcie tylko okiem:

źródło: https://www.facebook.com/chodakowskaewa

Inne ciało idealne ma Agata, autorka uwielbianego przeze mnie bloga Blue Sweatpants KLIK Ma wręcz bezcenne dla mnie ćwiczenia w formie gifów, dzięki którym łatwiej mi szlifować technikę ćwiczeń :)

Na blogu Być Idealną (jeżeli ktoś jeszcze nie zna, to proszę KLIK ) od razu podaję link do świetnej serii Fitstagram. Cała masa pięknych ciał i kilka słów o ich posiadaczach :) Wśród nich na szczególną uwagę moim zdaniem zasługuje Linn Lowes: KLIK

Mojej sylwetce bardzo daleko do powyższych. BMI wskazuje 30, waga 107,1kg (a tydzień temu było 108,7!!!!) :D Więc idziemy w dobrym kierunku. :)

Na jednym z portali oferującym porady trenerów, dietetyków i inne bajery, podczas rejestracji system poprosił o podanie wymiarów, wagi i wielu innych szczegółowych danych. Na ich podstawie wyliczyli mi, że moje ciało zawiera 45% tłuszczu. Nie ufam jakoś temu ich pomiarowi, ale niech będzie :) Zdaniem tego portalu moja idealna waga to 66kg (nie wiem na jakiej podstawie..) i zawartość tkanki tłuszczowej na poziomie 13%, co już jest jakimś absurdem. Nawet moja jeszcze niepełna wiedza z zakresu medycyny sportowej mówi (uwaga, cytuję notatki z wykładu - "Dla kobiet masa tkanki tłuszczowej nie może przekroczyć dolnej granicy 20%. Poniżej niej pojawiają się zaburzenia miesiączkowania, metaboliczne, a także inne.. "


To co czytamy w internecie należy przesiać przez grube sito. Niestety więcej można znaleźć bzdur i mitów, niż prawdziwych i potwierdzonych informacji. I to dotyczy także mnie - zdecydowanie za dużo szukam stron o tematyce 'fit', a nie mam możliwości sprawdzenia informacji, bo po prostu nie na wszystkim się znam. :)


Niedługo może pokuszę się o przedstawienie swoich ulubionych ćwiczeń, mojego ukochanego stretchingu który w wielu programach typu Ewa Ch, czy Mel B jest potraktowany po macoszemu. :)
Tymczasem udanej niedzieli życzę ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz