Wracam.. Znów! :)
Postanowiłam bardziej przyjrzeć się kwestii jedzenia. Biorąc pod uwagę jak dużo mam do zrzucenia, dla mnie 90% to kuchnia a 10
% ćwiczenia. Od tego poniedziałku 24.03 jem 5 małych posiłków dziennie. Zaczęłam się interesować budowaniem posiłków - jaka powinna być proporcja tłuszczy, białek itd.
Wczoraj tym poręcznym kalkulatorem policzyłam sobie moje zapotrzebowanie energetyczne.
http://potreningu.pl/kalkulatory/bmr
wychodzi mi, że moje minimalne zapotrzebowanie wynosi 1880kcal, a przy mojej umiarkowanej aktywności powinnam jeść 2500-2900kcal. Nie uwierzę, że jedząc prawie 3000kcal miałabym chudnąć ;/
Dowiedziałam się też, że z moją otyłością (BMI 33 niestety..) nie powinnam robić takich rzeczy jak Skalpel, Jillian, Mel czy inne takie. W związku z czym spaceruję sobie 1,5km dziennie duużym tempem a później robię 20 min na stepperze (prezent imieninowy od mamy) :)
Za super zaliczony semestr nagrodziłam się matą do ćwiczeń :) Akurat była promocja w Adidasie na Yoga Mat za 80zł :) Uznałam, że to inwestycja w przyszłość, a nie tylko teraz. Jestem osobą, która bardzo szanuje rzeczy, gazety które przeczytałam wyglądają jak tyle co kupione :) Porównałam moją nową matę, z matą której do tej pory używałam.. Chyba nie muszę pisać, jaki jest wynik porównania.. :)
Co mnie najbardziej zaskoczyło, to to, że zaraz przy pierwszym rozwinięciu maty idealnie przylegała do podłogi i nawet jak ją chciałam przesunąć stopą na bok, żeby zrobić miejsce dla tej drugiej, to się po prostu nie dało :)
Teraz kilka zdjęć tego czegoś, na czym ćwiczyłam do tej pory, czyli zwykła karimata Quechua.. Na poniższych zdjęciach widać, że karimata zaraz po rozłożeniu zupełnie nie nadaje się do ćwiczeń, jeżeli na każdy brzeg nie postawi się 5l butelki z wodą.. Czyli kolejny och i ach nad matą Adidas.. :)
Dodatkowo mata Adidasa ma świetny "spód". Chropowaty, nieślizgający, ale nie gumowy.
Gdybym tylko wiedziała, jak świetna jest ta mata, nie kupowałabym tanich karimat na które później klęłam.. Od razu zainwestowałabym w coś takiego jak TO ! <3
No i to cudowne mocowanie.. Dwie gumy które z obu stron zakłada się na matę, połączone są pasem, który umożliwia noszenie maty na ramieniu! Może i odkryłam Amerykę, ale nigdy się z tym nie spotkałam.
Tak więc jeżeli ktoś zastanawia się nad zakupem maty, mogę z czystym sumieniem polecić tą matę. :)
A tymczasem uciekam do mojego steppera :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz